Jak dokładnie to się stało, że
wpadła w ten stan? Po ataku?
Tak, było ich tak dużo..., jeden za drugim... Nazywają to
napady gromadne, a potem już jest stan padaczkowy i zagrożenie bezpośrednie dla
życia. To właśnie jest teraz!
Tym bardziej myślę, że jest w
stanie lęku. Ona pewnie boi się i cierpienia, i czegoś, co jakoś zaboli. Ucieka
w siebie, w świat snu...
A ból? Co Asię boli? Czemu
morfina?
Lekarze też widzą jak cierpi, ponadto ponoć również dlatego,
żeby gardło od rurki tak nie bolało...
Morfina zresztą pewnie oprócz
uśmierzenia bólu daje... nie wiem.... wizje? Tylko, że jeśli to jakieś
cierpienie wynikające ze strachu.... i jeszcze morfina..., to może ma
zwielokrotnienie „wizji” dla niej bolesnych?
Nie wiem, ja po morfinie miałam „jazdę” dołem i górą, nie do
powstrzymania... Chyba jestem uczulona na nią...
Jak długo poprzednim razem Asia
była w śpiączce?
1,5 miesiąca, wyszła z OIOM-u na tydzień i z powrotem wróciła na 1,5 miesiąca.
Kurcze..., obie się
nacierpiałyście...
Baaardzo.... !
Ale myślę tak... to znaczy, że to
mija... Trzeba potem jakoś temu zapobiegać... Może można do uzdrowicieli?
Drugi zawał też czasem mija...., niekiedy razem z życiem!!!
To się nazywa zawał?
Stan padaczkowy pod względem spustoszenia w organizmie jest
porównywalny do zawału.
Maryniu bądź dobrej myśli...
Lekarze czasami latami szukają wyjścia, a po latach samo się pojawia.
Wczoraj miała ciśnienie 217/135! Wariowało serce i oddech!
Dzisiaj miała 207/145! Tętno ma w granicach 123. Przecież ją od środka
rozsadza! Myślisz, że to nie boli?
Nie można tego obniżyć?
Wciąż próbują...
Rozumiem..., to pewnie boli...,
bardzo. Ale czemu nie daje się obniżyć...? Rozumiem, że to może spowodować
wylew?
Jej to ciśnienie idzie w górę podczas ataków, a praktycznie
to Asia z nich nie wychodzi - ma jeden za drugim....
Przepraszam, tylko Cię
denerwuję...
Nie, jak też, jak ten niedouczony „lekarz” próbuję szukać
rozwiązania.
Kiedyś oglądałam film oparty na
faktach autentycznych..., jak to rodzice dociekali..., jak wyleczyli swoje
dziecko, choć lekarze nie dawali szans. Determinacja czasami bardzo pomaga
geniuszowi. Czasami rozwiązania są proste, najczęściej ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz