poniedziałek, 12 grudnia 2011

Dialog piąty...


Dziś Joasię przewieziono na OIOM do Zielonej Góry. Koszmarny oddział, zbiorowa sala, żadnej intymności.... nawet nie można w intymności przeżywać swego bólu....
.
Joasia umiera.....! Nie umiem pogodzić się z Jej odejściem....! 

Widzę, jak bardzo cierpi! To okrutnie boli! Przede wszystkim zaś widzę bezradność lekarzy.....
A ja............. jestem otulona niemocą, w kokonie kiru...
Depresja..... !
Potworna.... !
Jestem w rozpaczy, ból rozsadza mi serce....
Nic nie mogę....!
Widzę potworne cierpienie Joasi..... i niemoc lekarzy....
Czy po to mam mózg, żeby nie wiedzieć?
Gubię się w pojmowaniu łaski...., dobra...
Cierpię.... !
Potwornie.....!

Droga Maryniu...  Długo zastanawiałam się, co powiedziać... Wiem, że cierpisz ogromnie i każde moje słowo może dawać Tobie nowe rany. Myślę, że jedyne co możesz, to polecić Asię i siebie Bogu......
Troszkę przeszłam i wiem, że bunt jaki we mnie powstał, czy też „głębokie i cierniste” wchodzenie w to, co się działo nic mi nie dawało. Był tylko narastający ból. Nie wiem, czy wtedy myślałam o Tacie, czy bardziej o sobie, pozbawianej życia ukochanej osoby.... Teraz, po latach myślę, że On TAM, po tamtej stronie, jest szczęśliwszy, bo już nie cierpi. Spełnia swoje marzenia i rozwija się... Wierzę, że Bóg pokazał mojemu Ojcu alternatywy..... żyć w cierpieniu czy wyzwolić się.... I On sam wybrał... Mój Tata dawał nam niezwykle znaki obecności, a swojej ukochanej siostrze, która miała dar widzenia powiedział zaraz po przejściu: „jak tu pięknie, jak tu interesująco”... Był zachwycony. Tak naprawdę świat tu, jest mniej realny, niż ten TAM...

Śmierci nie ma. Jest tylko wyswobodzenie duszy z niedomagającego  ciała. Po przejściu jesteśmy, choć inaczej. Widzimy cierpienie i tęsknoty swoich bliskich. Problemy są tylko z komunikacją....
Pamiętaj jednak, że nic do końca nie jest przesądzone. Może dokonać się cud i Asia wyzdrowieje......., albo Bóg uzna, że lepiej jej będzie TAM, bo mimo wielkiej Twojej miłości, w tym życiu Bóg dał Asi trud i boleść. Nie wierzę w reinkarnację, ale chyba wierzę, że każdy pozwolił Bogu, by wybrał mu życie najlepsze do rozwoju w perspektywie nieskończoności naszej egzystencji.
Być może, pełne bólu życie Asi, jest jej darem, który dała sobą, by inni stawali się pełni miłości?
Najtrudniej tak żyć, ale Bóg każdemu dał wolny wybór. I Ona wyraziła zapewne na to zgodę, zanim się narodziła... Wiem, że ludzie  w takich granicznych chwilach, mają wybór... Asia na pewno sama wybierze. Ale nawet jeśli wybierze przejście, to zawsze będzie Twoją Strażniczką. Twoim Aniołem. Będzie blisko... Na pewno chce, byś Ty była radosna i szczęśliwa. Wierz mi, Asia jest Piękną Dziewczyną, która daje Miłość... Cokolwiek by się stało........ pomyśl, że to decyzja Asi i Boga.

Pytasz o łaskę.... Bóg ma inną logikę... Bóg patrzy, co nam pomoże w życiu nieskończonym i rozwoju do Niego. Pozwala na cierpienie, by nas uszlachetniało. Prosi by dbać, byśmy nie stracili miłości i wiary... mimo cierpienia. Chyba mówię truizmy....  Takie odczucia miałam, gdy byłam zbuntowana, zrozpaczona...  Ale bywały chwile olśnienia, kiedy to wszystko budowało sens.....
Łaski..... ona bywają bardzo trudne...., ale te - dają wielki splendor dla ducha. Spróbuj nie myśleć po ludzku...... Trudno jest myśleć duszą, a nie ciałem. Wiem, że trudno Ci tak myśleć...... Ja nie potrafiłam....... Ale Ty jesteś wyjątkowa i bardzo mądra.
Podziwiam Cię Maryniu, że potrafiłaś dotąd z uśmiechem pokonywać smutki i dramaty życia... Jesteś wybrańcem Boga... On jest blisko Ciebie.... Dobrem jest Asia, dobrem jesteś Ty....

Przytulam Cię Maryniu.... ja i inni, którzy o Tobie myślą, z modlitwą i ciepłem.... Mam nadzieję, że nie zraniłam Cię moim chaotycznym gadaniem. Tak to czułam. Czekam na Ciebie. Bardzo bym chciała, byś przyniosła dobre wieści....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz