piątek, 16 grudnia 2011

Dialog dwudziesty...


Marysiu? Ty nie czujesz....... Jej obecności?
Nie kochana, nie czuję.... Rozmawiam, proszę, by mi się przyśniła..... Nie przychodzi... Asia była Aniołem.... Dlaczego ten Anioł do mnie nie przychodzi...? Czyżbym była niegodna?
Przyjdzie. Właściwie jest, tylko cichutko. Daj Jej czas... Na pewno da Ci znak. Tymczasem szukaj Asi w Biblii. Proś ją o myśl dla siebie... Może Jej milczenie to znak, byś zbliżyła się do Boga?
Ja się w tym wszystkim po prostu gubię....
Spróbuj... Otwórz Biblię, nawet teraz i poproś, by Asia dała Ci myśl, jaką chciałaby Tobie przekazać.

Otworzyłam. Dzieje Apostolskie 11,1-24: Piotr usprawiedliwia w Jerozolimie chrzest pogan.
Hmmm, powiedz.... Asia była chrzczona?
Tak, nawet dwukrotnie! Nie mieliśmy pewności, więc ochrzciliśmy Joasię jeszcze raz. Miała wtedy ponad roczek.
Więc może to dla Ciebie znak... Może udaj się na Msze, kiedy będą chrzczone dzieci. Wtedy jest jakby odnowienie naszego chrztu.... Wiesz, ja nie chcę być niedelikatna..., ale może to droga, która Ci pomoże?
Czuję się taka pusta...
Bo jesteś wrzucona w dziwnie obcy świat. Świat bez sensu. Ale przecież tak naprawdę, on ma różne sensy... Trzeba go uporządkować...
Trudno to robić, kiedy rąk braknie. Czuję się „trędowata” ze swoim cierpieniem. Ludzie mnie omijają.
Nieprawda...
Tak..., tak....
Ludzie boją się, że ich słowa będą za obce dla Ciebie.
Każde słowo cieszy, byle nie było martwe swą pustotą.
Ludzie....... zwyczajnie nie potrafią........, choć chcą.
I to „nie potrafią” nie powinno walczyć z tym, że „chcą”. Potrafią, skoro chcą.

Ty widzisz teraz brak nadziei, bo Asia nie wróci. Ale... Asia... jest.....inaczej. I chce byś Ty była pełniej, bez cierpienia, bez pustki. Zobaczysz, jak bardzo będzie Cię wspierała. To Twój Anioł.
Wiesz, ja wciąż myślę, że Joasia to wolałby jajecznicę i kiełbaskę, wafelka i czekoladę, zalewajkę na obiad i kaszankę, szyneczkę na śniadanie i banana na deser.
Maryniu... Asia tam ma swoje przyjemności, tylko... jakby zdjęto jej zasłonkę......... Widzi bardziej wielowymiarowo...
To strasznie skomplikowane próbować odczuwać to, czego odczuć nie można.

Pamiętasz...,  miałaś ew. zorganizować audycję o Asi....
Tak? Coś obiecałam? Nie pamiętam... Ja wiele rzeczy teraz zapominam.
Nie obiecałaś, ale mówiłaś, że może to jest pomysł...Wtedy rozmawiałyśmy o białku, tym na sepsę. Może... zrób to....... Opowiedz o swoim bólu i o tym, że właśnie nie cisza, a rozmowy dają pewne ukojenie.
Sepsa.... To ona JĄ zabiła! 
Sepsę trudno wyleczyć. Szpital leczy coś, ale i niesie zagrożenia. Maryniu..... a może Asia... w  śpiączce widziała ten inny świat............. i wybrała go? Może chciała być wolna od chorób.... Nie chciała też żyć jak roślinka..., nie chciała obciążać Ciebie....., jakbyś miała ją widzieć tylko pod respiratorem...
Szpital JĄ zabił! Zakazili ją wieloma złożonymi szczepami bakterii szpitalnych i przez to nie można było leczyć choroby, z którą przyszła. Ratowali Jej życie, ale to były poczynania beznadziejne. Taki był finał.... śmierć!
Maryniu....

1. próbuj wierzyć, że Asia jest.., bo jest.

2. znajdź cel..., antidotum..

3. próbuj nie rozpamiętywać tego co było.... Myśl o Asi w innym wymiarze... Czytaj i spróbuj sobie wyjaśnić, jaka ona jest teraz.... i gdzie jest.

4. pamiętaj, że Asia chce byś była zdrowa, silna, a cierpienie osłabia, niszczy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz