Kochana, jestem u kresu... Padam na twarz. Nic nie czuję, oprócz bólu.
Uwierz Maryś..., że Asia jest
szczęśliwa....
Nie umiem jeszcze pogodzić się z tym.
Tak.., to będzie trwało... Byłaś w wielkiej rozpaczy, panicznym
lęku...
To było okropne cierpienie... Jej i moje.
Ale zauważ, że cierpiałaś tak
bardzo i widziałaś jak Asia cierpi...
Ale nie dopuszczałam takiego finału... Żyłam nadzieją...
Wiem..., człowiek do końca ma
nadzieję... Ja też nie dopuszczałam. Ale zobacz..., mówiłaś, że jeśli by żyła
dłużej byłaby roślinką... A teraz nie cierpi i poznaje nowy, fascynujący świat.
Cierpisz tylko TY, aż Ty..... Ale cierpiałabyś też jakby żyła w cierpieniu
takim, jakiego ostatnio doświadczała.
Powiedz Maryś...., co jeszcze czujesz? Czy poza bólem i pustką......... jest coś?
Jestem gigantyczną, nieskończoną, bezbrzeżną pustką... Czuję
się jak ściśnięta imadłem. Nie umiem mówić, nie umiem myśleć, nie umiem
działać, trwam w zawieszeniu... Chciałabym zasnąć i obudzić się, kiedy
przestanie BOLEĆ!
Maryniu..... tak nie będzie...,
tego co jest nie zmienisz... Jedyne co możesz, to jakoś zniwelować swój Ból.
Może praca i pasje Ci pomogą?
Maryniu, spróbuj myśleć o przyszłości..... Przecież możesz zacząć jakieś wielkie dzieło.... ku pamięci Asi... Spróbuj tak kultywować Asię. Na pewno będzie Ci wdzięczna... Spraw by narodziło się coś znów... dla Asi... Ty masz wielką osobowość, charyzmę.......
Asia..., to nie ciało....., lecz dusza... wolna i wieczna. Tobie też tylko narzędziem jest ciało.... Chciałabym, byś odnalazła radość życia. Asia na pewno też tego chce!
Dziękuję, rozmawiasz ze mną. Czuję się taka zraniona..... Z
trudem uśmiecham się do ludzi....
Nie myślę lub zapominam, działam jak automat ...
Nie myślę lub zapominam, działam jak automat ...
No i brak słów....... Twoje cierpienie wielkie..., ale próbuj uciekać... żyć.... Wiem......... mówić łatwo. Słowa... Zaczęłam bać się słów......... Bo właściwie nawet jeśli znaczą wiele, to chyba mało mogą? Czy mogą nasze słowa ukoić Twój smutek?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz