niedziela, 18 grudnia 2011

Dialog dwudziesty szósty...


Wiesz... niedawno spotkałam kobietę, która straciła wnuczka. Opowiadała o tym, jak bardzo jego siostrzyczka przeżywa jego śmierć. Mała prosiła wręcz, by jej się przyśnił. I przyśnił się. Przytulił ją całym ciałem i rzekł „po co te nerwy, po co te łzy?"
Ja też proszę, by Asia przyśniła mi się.
Może nawet śniła Ci się, a nie pamiętasz?
Nie, nie śniła mi się.
Nie wiem co myśleć? Może za wcześnie?
Śpię spokojnie, ale nigdy, poza pierwszym dniem po śmierci nie śniła mi się...
A jak śniła się dnia pierwszego?
Widziałam jak kurczy się w łóżku, kurczyły się nogi, robiła się coraz mniejsza. I cały czas gdzieś w umyśle funkcjonowało przekonanie, że to lekarze zawinili. Starali się potem, jak już była skurczona, ratować ją i przenieść w jakieś inne miejsce (do „szpitala”?). To było miejsce, które pamiętam ze swoich jakichś wcześniejszych snów, gdzieś w Zielonej Górze. Potem „film” urwał się...
To nie przesłanie..., to Twoje myśli...
Być może..., ale ja wiem, że lekarze zawinili!
W którym momencie?
Od początku! Asia umarła z powodu sepsy!
A respirator...  dlaczego?
Śpiączka farmakologiczna i wyłączenie wszystkich funkcji organizmu.
A śpiączka..... bo cierpiała? A cierpiała..... bo powikłania jej choroby?
„Wyłączyli” ją z życia, by uniknąć powikłań, nie udało się.
A powikłania się pojawiły... bo respirator, bakterie, to typowe.
Bo zarazili ją mnogimi szczepami bakterii szpitalnych!
No właśnie. Marysiu, czy pomoże Ci dochodzenie prawdy i sprawiedliwości?
Nie, bo zatarto wszelkie ślady!
Więc... nie dręcz siebie, tak czynią ciągle.
W wypisie nie ma nawet informacji o sepsie, mimo iż do mnie mówiono otwarcie o tym!
A jaka jest  informacja?
Że stwierdzono zgon pacjentki.
A przyczyna?
Po prostu zmarła!
Na co?
Nie podano! Po prostu zmarła!
A w karcie choroby?
Też nie ma!
Nic?
NIC!
Dziwne ...
Skremowałam Joasię.... niczego nie udowodnię i nie zamierzam dochodzić. Nic Jej życia nie wróci!
To mądra uwaga. Nie rozważaj tego już, bo to niepotrzebny już ból .
Nie rozważam..... Boli to, że Jej nie ma.... a mogła BYĆ!
A może Bóg na to zezwolił? Zobacz, kilka lat temu miała podobną sytuację.
Nie wiem... wciąż szukam odpowiedzi...
Widać tak miało być, z jakiegoś powodu, choć po ludzku tego nie pojmiemy.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz